Jeszcze kilka lat temu nie można byłoby nawet o tym pomyśleć. Za naszą zachodnią granicą, w Hannoverze, od lat odbywają się targi i wystawa hippiczno - wędkarsko - łowiecka. Do tej pory mogliśmy o tym poczytać w naszych łowieckich periodykach. Europa "bez granic" przybliża nas do tego, dotychczas zakazanego świata. Udowodnili to nasi koledzy, którze wybrali się do Hannoveru, w trzy samochody i przejechaniu 900 km w jedną stronę mogli na własne oczy obejrzeć tę jedną z największych wystaw łowieckich w Europie.

Główny budynek wystawowy
Do Hannoveru wybrali się kol.kol. Roman i Przemek Kulpa, Marian i Marcin Maślanka, Piotr Juchno, Jacek Orlikowski, Zdzisław Chmielewski, Piotr Kulczyński, Wojciech Puton, Grzegorz Łepek i Jacek Orlikowski. Niektórzy zabrali też swoje rodziny.

Wejście do hali wystawowej
Sala wystawowa w Hannoverze jest ogromna. Wystawiali się wszyscy związani z jeździectwem, wędkarstwem i łowiectwem. Naszych kolegów głównie interesowała tematyka łowiecka.

Kol. Roman Kulpa przy stoisku z bronią

Nasz łowczy kochany niby to oglądał broń ale bardzo ciągnęło go na stoiska wędkarskie. Czyżby zmieniał zainteresowania i chciałby zostać "wielkim moczykijem ?"

Trzeba było obejrzeć wszystko i zrobić drobne zakupy (jednak było drogo).


Dwa byki ?

kol. Wojciech Puton
Jak wspomnieliśmy, na targach było wszystko. Nawet czworonogi próbowały jak wypoczywa się na specjalnym posłaniu.

Wycieczka była udana. Nasi koledzy poczynili zakupy. Spróbowali kuchni niemieckiej i pełni wrażeń wrócili do domu.

Kol. Jacku, czy niemiecka kuchnia smakuje ?


Kol. Roman Kulpa był nawet na "wirtualnym" polowaniu.



|